wtorek, 7 grudnia 2010

Trzysta Dwudziesty Ósmy Wywiad z Panią Dyrektor,

czyli, O Szkolnych Gazetkach.

 Na początek postawmy sobie pytanie, po co komu Szkolna Gazetka? W założeniu ma odkrywać nowe talenty pisarskie, aby młody dziennikarz miał możliwość pokazania się. Oczywiście mamy prawo do własnych przemyśleń, możemy dać upust naszym frustracjom, niezadowoleniu cyt. 'spojrzeć na sprawę swoim własnym, uczniowskim okiem'. Jako, iż jestem nowym uczniem szkoły, postanowiłam sprawdzić stan rzeczonego pisma i zakupiłam go po atrakcyjnej cenie, jednego złocisza. Oto co zauważyłam:

- monotonność i po trzykroć nuda. Pierwsze nad czym zaczęłam się zastanawiać to 'czy to jest naprawdę przyszłość polskiego dziennikarstwa?'. Czy ten aż do bólu poprawny tekst już za kilka lat ma porywać i inspirować? Zaznaczam, że nie przeszkadza mi to, że treść jest grzeczna, w końcu to szkoła, nie Cosmopolitan, ale  p r o s z ę  l u d z i e ,  gdzie to hetero z taką wazeliną!

- ucięte artykuły. Doceniam starania młodych, szkolnych pisarzy i bardzo boli mnie, gdy ich artykuły są bezczelnie okrojone w pół zdania. Niektóre, całkiem zjadliwe zostały pozbawione jakiegokolwiek sensu, tworząc bardzo krótki, prosty komunikat w stylu komixxowego Andrzeja.

-  wywiad z Andrzejem Koryckim. TAAAAAAAAAK, zawsze chciałam wysłuchać opowieści najlepszego gitarzysty szanty w mieście <3

- uwagi pierwszaków o szkole, przedstawię kilka z nich.
Szkoła bardzo fajna [fajna?! *zgrzytzębów*],
przyjemna atmosfera, nie zauważyłam zjawiska kocenia. 
 - kocenie było, zostałam sklejona z koleżanką taśmą. Zabawa przednia, serio x)

Bardzo fajna [znowu!] szkoła, trzecie klasy nie czepiają się nas.
Przeszkadza mi tylko smród papierosów na korytarzu. [ jak-mi-smutno ]

Bardzo pozytywna atmosfera w szkole,
nauczyciele ugodowi, nie spodziewałem się czegoś takiego.

Jednym słowem -  w a z e l i n a

 - dowcipy i gagi rodem z gazetki Kaufland [albo gorsze].Czy przez tyle lat nikt nie zauważył, że nikogo one nie śmieszą i zapychają strony które mogłyby być poświęcone czemuś ciekawszemu? Na przykład mi? ;>

- nie wspominam o szacie graficznej i formie w jakiej gazetka została zrobiona. Nie ma się czego spodziewać przy skromnym budżecie i podejściu naszych dziennikarzy. 'Kurrwa, znowu trzeba pisać, ale chuj, będzie ocena', czyli na przysłowiowe 'odwalsię' co jest potem bardzo widoczne, gdy czyta się tekst pisany na siłę, a nie 'lekkim piórem' o które apelowała pani T.

Dzisiaj byłam świadkiem planowania drugiego wydania naszego zacnego pisma, która musiała być gotowa 'na wczoraj', zajmując nam pół lekcji polskiego. Kilka nowatorskich pomysłów od razu wpadło mi w ucho, mianowicie:

- wywiad z Panią Dyrektor. Tak, marzę o przeczytaniu go.

- tradycje świąteczne!

- sprawozdania z 90-lecia szkoły, wycieczki mojej klasy i Dnia Nauczyciela. Oczywiście, ani to, ani to nie było napisane, więc padło pytanie kto to zrobi. Miałam również okazję wykazania się pracą na temat względnie dowolny. Słysząc warunki [praca na jutro, krótka, zwięzła wypowiedź] odmówiłam jakiegokolwiek zaangażowania w Szkolną Dziennikarską Społeczność. Świadomość pisania ładnie i krótko, tak, żeby P.D. nie miała zastrzeżeń jeszcze bardziej mnie odrzuca.


Pewnie padną jakieś komentarze, przecież skoro sama nic nie robię, to nie mam prawa krytykować, ale cóż! Będę oceniać, wyśmiewać i przedrzeźniać. Lubię dowodzić spraw, o których nie mam pojęcia. ;)
Pozdrawiam,
Adrianna deLiptona

2 komentarze:

  1. zacne, zacne, sama prawda o szkolnych gazetkach. zapomniałaś tylko o wolniakach, czyli jedynej rzeczy dla której 85% uczniów kupuje gazetki (no chyba, że nie macie wolniaków, ale to wtedy nie rozumiem po co komu ten chłam).

    OdpowiedzUsuń
  2. Jako redaktor naczelny (tylko tytularnie, ale jednak) poczuwam się do skomentowania Twego tekstu w tym momencie. Tak więc co do kolejnych twych zarzutów:
    1.Monotonia- na to mam niewielki wpływ, tekstów i tak ledwo starczy na zapełnienie całego numeru, więc i wybierać z czego nie ma. Musimy wstawić wszystko co dostaniemy, niezależnie od wartości językowo-artystycznej.
    2.Ucięte artykuły- jedyne co ucięliśmy w ostatnim numerze to część wywiadu z Koryckim, inaczej zajmowałby 4 strony i wątpię, by ktokolwiek go przeczytał. Pomijam wartość edukacyjno-rozrywkową owego wywiadu, która jak wiemy jest bliska zeru. A czemu został wstawiony? Patrz punkt pierwszy.
    3.Uwagi pierwszaków- temat wałkowany już od co najmniej stu lat, nic ciekawego się nie wymyśli, a że zabrali się za to najnudniejsi ludzie w szkole i okolicy (swoją drogą chyba sami te wrażenia napisali, nikt normalny się w ten sposób nie wypowiada) to i efekt jest mizerny.
    4.Dowcipy- patrz punkt pierwszy. A jeżeli chcesz żeby poświęcić ich miejsce Tobie to zapraszam serdecznie, wystarczy napisać coś, może i poziom gazetki wtedy podskoczy.
    5.Szata graficzna- tu biję się w pierś, gdyż w większości odpowiadam za nią ja. Wspomniany przez Ciebie budżet jest zerowy, trzeba oszczędzać na wszystkim co mamy, a i nie da się w ciągu kilku dni stworzyć arcydzieła, zwłaszcza czarno-białego. Poza tym były problemy z drukowaniem, jako iż oprawa była tworzona na 4 komputerach o ile dobrze liczę, no i wyniknęły problemy natury technicznej. Następnym razem postaram się spełnić Twe oczekiwania, jednak nie wiem czy jest to możliwe :P

    Co do planowania gazetki, to dziś miałem już mieć u siebie materiały na następne wydanie, aktualne tekstów wpłynęło 0 (słownie- zero). Sprawozdanie z 90-lecia miało być już w poprzednim, ale nie ma komu go napisać. Jeżeli masz jakieś pomysły to z chęcią ich wysłucham (i zapewne powiem że się nie da/nie ma czasu, ale trzeba mieć nadzieję, że tym razem zrobię wyjątek). A co do mojej funkcji redaktora naczelnego to jest ona symboliczna niemalże, ja tu tylko sprzątam, więc proszę nie łączyć mnie w pełni z dziełem "Młode Pióra" (chyba że w sensie pozytywnym, wtedy wszystko potwierdzę). Dziękuję za uwagę :P

    Frytas

    OdpowiedzUsuń