poniedziałek, 6 grudnia 2010

sweet sixteen

Oficjalnie, od kilku godzin mam słodkie, szesnaście lat. Mogę legalnie palić na chodniku [tylko nie kupować!] i ubiegać się o prawo jazdy. I mogą wysłać mnie do więzienia.

Przestawiłam sobie również datę urodzenia na nk, więc życzenia posypały się tylko i wyłącznie z facebooka, o którym niestety już zapomniałam. Dziękuję za prezenty, dziękuję za mokrą śnieżkę w uchu, papierosa, zdjęcie z dedykacją i zieloną herbatę. Dziękuję za śpiewy i hulanki na długiej przerwie oraz lumpeksing i colę w puszce [Mamo, Kocham Cię!].

Zastrzeżenia mam do niejakiego Zestaw Super Plusa, który obiecał mi pizzę i zapomniał. Tak, ja wiem, że zapomniałeś, wcale się źle nie czujesz! Józek, nie daruję Ci tej nocy.

I kupiłam dzisiaj g-e-n-i-a-l-n-ą tunikę w Ukochanym Second-Handzie Pod Blokiem. Powieszę sobie nad łóżkiem i będę się w nią gapić. Wyglądam jakbym uciekła z Fashion Week i to chyba najcudowniejszy i najtańszy prezent jaki sobie sprawiłam.


a czuję się trochę staro...

Pozdrawiam,
Adrianna Pierniczanka

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz